piątek, 13 stycznia 2012

Ludzie... cz.1

Ludzie to dziwne istoty. Naprawdę. Niby wszyscy myślimy, niby wiemy o co w świecie chodzi. Ale jak tylko na nich patrze to aż nie mogę uwierzyć, że akurat ta jednostka należy do tego samego gatunku co ja.

O co mi chodzi? Już piszę.

Jest parę takich rzeczy które widzę, że dzieją się na świecie i tak naprawdę nie wiem czemu. Może powiem to bardziej dosadnie – wkurzają mnie bardzo.

Dziś opiszę 2 scenek których byłem światkiem w tym tygodniu. Wierzę, że czytelnicy Prze-Szczepu maja dużą wyobraźnie więc nie będzie problemu z wizualizacją.


Scenka pierwsza.
Miejsce: market z ruchomymi ladami (taśmami) przy kasie.

Kobieta przede mną jest chyba architektem. Jeszcze w całym moim życiu nie widziałem by ktoś zbudował tak wysoką wierze z zakupów przy kasie... Czemu to zrobiła? Oczywiście dlatego, że miała mało miejsca na ladzie i chyba ośmioro dzieci w domu do wykarmienia bo produktów miała na małą armie. No więc buduje wierze zadowolona z siebie i dokłada ciągle coś na górę. To jej spada a ona znów. A ja myślę – kobieto, zaraz się ruszy to twoje męki z tą paczką kociego żarcia się kończą... - No nic. Widocznie nie jestem dobry telepatą bo kiedy lada podjechała z jej zakupami miałem wole jakieś 90% taśmy, co skrupulatnie wykorzystałem na majonez (mały), puszkę (małą) tuńczyka i kukurydze (małą), i zająłem tyle samo miejsca co oficer żywieniowy ośmioosobowej armii przede mną.


Scenka druga.
Miejsce: ten sam market.

Tym razem kobieta za mną. Za wszelką cenę chce się zmieścić na odcinku szerokości dwóch paczek z gumami miętowymi (wiece, takie paczki z pastylkami) ze wszystkimi swoimi zakupami a miała ich sporo. Chyba ma kompleksy.
Czemu tak myślę?
Ano dlatego, że to wyglądało tak jak kobieta o rozmiarze 10 chce wpasować się w sukienkę o rozmiarze 6... Powiem to dobitnie - NIE-MA-BA-TA! I już. Koniec tematu.

W tamtym momencie całkiem mnie to bawiło. Ale jak usiadłem przy komputerze to stwierdziłem, że muszę to opisać.

Co łączy te dwie kobiety? Brak, totalny brak cierpliwości. Człowiek wymyślił te taśmy właśnie po to by w magiczny sposób miejsce na zakupy pojawiało się. Wystarczy poczekać i wykładać dalej na wolne miejsce, a nie budować wierze – to ani osobie siedzącej przy kasie nie pomoże ani osobie za nami bo o zgrozo – dla niej miejsce też się w magiczny sposób pojawi.

Parafrazując: cierpliwości, głupcze!
Ułatwisz w ten sposób sobie i innym życie, naprawdę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz