sobota, 17 grudnia 2011

Wspaniałość i uwielbienie.


Dzisiaj mnie naszło na małą chwilę samouwielbienia. A raczej podziwu dla najfajniejszego z hufców. :)


Tak wiem że tak nie powinno się mówić, ale naprawdę nie widziałem że ktoś potrafił się tak fajnie bawić jak my! Dlatego wrzuciłem też ten filmik „jak nie grać w małego osła”. Brakuje mi tam radości i większego tempa zabawy. Może to dlatego że jeszcze jesteśmy młodzi, piękni i silni.
Jakże wielki jest mój uśmiech gdy widzę biegających i tańczących naszych harcerzy! Czy może być coś lepszego niż cała banda ludzi przekrzykujących się tak jakby chcieli pokazać czyje struny głosowe zasługują na nagrodę „postrachu ludzkości”.
Skutki odczuwalne są tuż po ognisku a czasami ciągną się też dnia następnego. Na szczęście nikt się tym za bardzo nie przejmuje i gdy nadarza się okazja gardło jest bestialsko niszczone jest po raz kolejny. :)


Opisuję nas jak jakiś niewyżytych i niezniszczalnych „futrzaków z puszczy” ale to nie znaczy że uważam że nie stać nas na chwilę pomyślunku i zapomnienia się w poważnych dyskusjach. Otóż jesteśmy hufcem wspaniałym (mojego podziwu końca dzisiaj nie widać) a nawet pokuszę się o stwierdzenie przodującym i wybijającym się ponad szarą rzeczywistość. Też myślicie że inni mogą się wiele od nas nauczyć? Nawet jeśli musiałaby to być deewolucja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz